Mogłoby wydawać się, że Erasmus + jest powszechnie znanym programem wymiany, wspierającym sektory takie jak kształcenie i szkolenie osób z różnych państw. I rzeczywiście tak jest! Jest on bowiem obecny na rynku kształcenia pozaformalnego od 30 lat, a żywymi przykładami jego pozytywnego działania są przede wszystkim zadowoleni uczestnicy, którzy podnieśli swoje kwalifikacje i zdobyli niezwykłe międzynarodowe doświadczenie, i przyjaźnie dzięki temu niezwykłemu Funduszowi.
Wszystkie zmiany zachodzące w uczestnikach doskonale zaobserwować mogą nie tylko trenerzy i oni sami, często z perspektywy czasu, ale również, a może nawet przede wszystkim koordynatorzy wymian.
Koordynator projektu nie jest bowiem osobą, która tylko i wyłącznie czuwa nad tym, aby wszystkie kwestie logistyczne były dopięte na ostatni guzik, a uczestnicy nie bali się mówić co podoba lub nie podoba im się w projekcie po to, by mieć realny wpływ na jego kształt. Jest to osoba, która dostrzega zmiany zachodzące w uczestnikach każdego dnia.
Jeśli więc weźmiemy pod uwagę projekt dotyczący zarządzania sobą w czasie- pierwszą widoczna zmianą jest malejący z dnia na dzień procent osób spóźniających się na sesje. Uderzającym przykładem wdrażania zdobytej wiedzy jest również sama organizacja pracy, wprowadzenie jasnego podziału zadań, etapowości działań i "śledzenie czasu" podczas wykonywanych aktywności tak, by zmieścić się w deadline'ie, nie wspominając już o korzystaniu z poznanych w czasie warsztatów narzędzi, metod i aplikacji wspierających efektywne planowanie.
Oczywiście, program nie zmienia tylko i wyłącznie zachowań ludzi w obrębie jego założeń projektowych. Erasmus + zmienia ich jako osoby i wzbogaca o nowe doświadczenia i przyjaźnie. Możnaby tu odwołać się do jednego z haseł promujących program, mówiący o tym, że Erasmus + "zmienia życie i otwiera umysły."
Wielu uczestników wymian miało oczywiście w swoim życiu do czynienia z obcokrajowcami w mniejszym lub większym stopniu przed udziałem w wymianie. Część z nich jednak takiego kontaktu doznała we własnym kraju, "na swoim podwórku", co nie wymusza tak silnego wyjścia ze swojej strefy komfortu.
Wyjazd na taki projekt może być więc niejednokrotnie traktowany w kategorii wyzwania: sprawdzenia siebie, swoich umiejętności związanych z życiem w społeczeństwie i kooperacją z innymi osobami w grupie, jak także odkrycia na ile jesteśmy rzeczywiście tolerancyjni i nieograniczeni stereotypami w kwestii szeroko pojętego myślenia i postrzegania świata.
Nie możemy przecież postawić znaku równości miedzy międzynarodowymi wymianami, a udziałem w warsztatach przygotowanych w ramach projektów, bo składa się na nie o wiele więcej elementów. Co więcej, ciężko byłoby podsumować program w jednym czy dwóch słowach. Niemniej jednak, gdyby zaszła taka konieczność, moglibyśmy bez większego zastanowienia powiedzieć, że jest to rozwój, u którego podstaw leży interakcja międzyludzka, pojawiająca się na każdym etapie trwania wymiany.
Program bowiem to nie tylko to, co widzimy na miejscu — zebrana grupa uczestników, mająca przed sobą wspólny cel: podniesienie własnych umiejętności i rozwój osobisty. Jest to proces bardziej złożony, zmuszający do otworzenia się na innych nawet w momencie dołączenia do grupy na Facebook'u, wstępnego poznawania się, przywitania z innymi, choćby w komentarzu. Również pierwsze spotkanie w obrębie grupy narodowej może stanowić pewnego rodzaju "challenge," w szczególności dla osób nieco introwertycznych czy takich o zwyczajnie spokojniejszym usposobieniu.
I znowu możemy dojść do wniosku, że zmiany zachodzące w ramach projektu są wielowymiarowe i bardzo ciężko jest je wyliczyć ze względu na ich ilość i wieloaspektowość. Można by odnieść się tutaj chociażby do używanego w czasie projektu języka, tzw. języka wymiany.
Uwaga.. nie mówimy tu tylko o języku angielskim.
Owszem, jest to przekaźnik, który może zaburzyć lub rozwinąć proces komunikacji, a z założenia powinien sprawić, że wszyscy uczestnicy rozumieją się nawzajem, z dnia na dzień czują się swobodniej podczas rozmów w języku, który zazwyczaj, nie jest ich językiem ojczystym i niejednokrotnie przełamują swój strach przed komunikacja w języku obcym. Grzechem byłoby jednak nie skorzystanie ze sposobności poznania podstawowych zwrotów w innych językach, co dodatkowo wspomaga zrozumienie kulturowe i integrację uczestników, niejednokrotnie powodując zabawne sytuacje.
Ostatnim językiem jaki należy wspomnieć jest język ojczysty każdej z grup narodowych używany w stosunku do siebie nawzajem. I nie chodzi tu nawet o używane słownictwo w rozumieniu doboru górnolotnych elementów leksykalnych, a o zwykłą komunikację opierającą się na zdrowych zasadach, tolerancji i kulturze. Bardzo ważną rolę odgrywają tu, ale nie tylko tutaj, liderzy grup narodowych, którzy niejako moderują interakcję pomiędzy członkami grupy, przez co rozwijają swoje zdolności przywódcze.
Nieodzownym elementem refleksji kończącej każdy projekt, o którym nie można nie wspomnieć, jest podsumowanie własnego rozwoju, który nastąpił w ramach, i dzięki, projektowi, podczas przygotowywania Youthpass'ów. Nie są to bowiem zwyczajne certyfikaty potwierdzające udział danej osoby w wymianie, zawierające rubryki skopiowane z jakiegokolwiek wzorca.
Część dotycząca podniesienia kwalifikacji to odczucia samego uczestnika — zebrane w odpowiednie kategorie przy pomocy koordynatora, co sprawia, że osoba uczestnicząca w projekcie ma szansę ewaluacji i przemyślenia swojego doświadczenia.
Katarzyna Gnatowicz
Koordynator projektów dla młodzieży (Europejski Dom Spotkań – Fundacja Nowy Staw)
Europejski Dom Spotkań – Fundacja Nowy Staw
Ul. Przechodnia 4, 20 – 003 Lublin
a.szczykutowicz@eds-fundacja.pl
tel: +48 81 536 10 83